Dlaczego dokumenty o celebrytach stają się coraz bardziej „uniżające”

Netflix wstrzymuje śledztwo w sprawie Prince’a, Maxx anuluje szokujący dokument o Michaelu Jacksonie, a Amazon Prime zapowiada film o Melanii Trump – współprodukowany przez nią. Jeśli chodzi o gwiazdy, platformy streamingowe zdają się zapominać o wszelkich wymaganiach dziennikarskich. „The Guardian” chciał zrozumieć dlaczego.
Nie zawsze łatwo jest przyznać, że nasi bohaterowie nie są nadludźmi, a tym bardziej nie są bez skazy, ale właśnie to postanowił robić przez pięć lat Ezra Edelman. Przez wszystkie te lata reżyser kompletnego filmu OJ: Made in America , zdobywcy Oscara za najlepszy film dokumentalny [w 2017 r.], pracował w imieniu Netfliksa nad tym, co ogłoszono jako referencyjny dokument o Prince'ie [1958-2016] : tytanicznym dziewięciogodzinnym dziełem, opartym na kilkudziesięciu wywiadach ze współpracownikami świętego potwora piosenki i wyjątkowych archiwach osobistych.
Zdaniem nielicznych uprzywilejowanych, którzy widzieli wersję roboczą, film przedstawia pełen niuansów portret artysty, z całym jego ogromnym talentem i złożonością, nie pomijając przy tym mroczniejszych stron charakteru, kryjących się za radosną ekscentrycznością: jego domniemanej przemocy wobec towarzyszy i protegowanych oraz bezwzględnych wymagań wobec muzyków. „Przez kilka godzin widz jest konfrontowany z niezliczonymi paradoksami Prince’a, z których każdy jest bardziej niepokojący od poprzedniego” – powiedziała [we wrześniu 2024 r.] Sasha Weiss z New York Times Magazine po projekcji.
Courrier International